„Jaki ul najlepszy?” to chyba ulubiony temat rozmów
pszczelarzy. Moim zdaniem nie ma i nie będzie najlepszego typu ula ,gdyż każdy
oczekuje od ula czegoś innego.
Gdybym był
zawodowym producentem miodu to z pewnością zdecydowałbym się na ul
wiolokorpusowy , w którym operuje się tylko 1 rodzajem ramki. Najprawdopodobniej
byłby to Langstroth, Dadant , ewentualnie Wielkopolski. Byłaby to pasieka
wędrowna, a ule byłyby nieocieplane i bez felcowe.
Dlaczego więc zrobiłem wszystko na odwrót i zdecydowałem się
na ule warszawskie zwykłe?
Z powodu ich licznych zalet:
- ramka wysoka i wąska (435x240mm) jest bardzo dobrą do
zimowli pszczół. Dzięki dobrym warunkom cieplnym na takiej ramce pszczoły
łatwiej i szybciej rozwijają się wczesną wiosną kiedy w moim rejonie jest najwięcej
wczesnych pożytków (wierzby, mniszek, sady).
- ul jest pod względem fizycznym najlżejszy do obsługi pod
względem fizycznym. Lat mi nie ubywa i nie chciałbym przedwcześnie skończyć
swojej przygody z pszczołami z powodu urazu kręgosłupa przy podnoszeniu
korpusów, ciężkich nadstawek, czy po prostu z powodu braku sił co kiedyś każdego z nas czeka.
- ramka nadstawkowa (130x240mm)jest najmniejszą ze
standardowo używanych ramek przez Polskich pszczelarzy. Dzięki temu możemy
wyłapywać najwcześniejsze miody odmianowe, gdyż mała rameczka jest szybko
zagospodarowana i zasklepiana. Dodatkowo w ramce nadstawkowej nigdy matka nie
czerwi, więc są czyste , można je używać wiele lat i wiosną pszczoły nie muszę
tracić czasu na odbudowanie węzy w nadstawkach tylko od razu składają miodek.
- ul jest łatwy i przyjemny w obsłudze gdyż przy korpusach
gniazdowych 16-ramkowych mamy dużo miejsca na manewrowanie ramkami, łatwo
odbudować rokrocznie świeże ramki gniazdowe dla pszczół, operujemy małą ilością
ramek co jest szczególnie istotne w okresie rojowym, czy chociażby podczas
poszukiwania matki pszczelej. Ten typ ula chyba najlepiej wybacza błędy
początkujący pszczelarzy, oraz tych którzy są mocno nie terminowi w podejściu do pszczół.
Wady:
- ule warszawskie zwykłe często są nierozbieralne, ciężkie i
przez to niewygodne w gospodarce wędrownej.
Mam kilka takich uli
które stoją z sentymentu, ale większość moich uli to
„nowoczesne warszawiaki” .Są lekkie, wykonane z cienkich
deseczek ,ocieplone słomą, przez co nie mam problemów z wilgocią. Mają też
segmentową budowę: dennica, korpus gniazdowy, nadstawki, powałka, przegonka,
daszek.
- niektórzy za największą wadę uważają że wysoka ramka jest
niewygodna. Sam się tego obawiałem zanim zostałem pszczelarzem, ale czas
pokazał że to żaden problem i przy odpowiedniej technice bardzo łatwo takimi
ramkami się operuje.
Podsumowując, z
całego serce polecam ule warszawskie zwykłe dla osób które chciałby zacząć
pszczelarzyć J
Komentarze
Prześlij komentarz